Podobnie na zajęciach z PJM - jeśli nikt do mnie nie mówi, przestawiam się na modalność wzrokową i po chwili zaczynam więcej rozumieć z migania, a poza tym trochę mniej niż zwykle moją uwagę odwracają dźwięki z otoczenia (co jest dla mnie nowością, bo zwykle dźwięki otoczenia bardzo przeszkadzają mi w koncentracji, mam dosyć czuły słuch - i ADHD). Ale w ostatnim tygodniu nie dość że dużo pisaliśmy do siebie na zajęciach (chodzi o komunikację pomiędzy uczestnikami, np. "Ona chyba szuka sposobu na przetłumaczenie tego na J.Pol., nie da się dobrze przetłumaczyć", albo "A po śląsku zgaga to cofka" itp. ;)), ale do tego czasami porozumiewaliśmy się mową. Takie "rozluźnienie" dyscypliny bardzo źle wpłynęło na moje rozumienie PJM. W parku poprawiło mi się dzięki rozgrzewce, dzięki temu, że mniej używaliśmy między sobą mowy (chyba w ogóle nie używaliśmy), a poza tym dlatego, że nie mieliśmy tablicy i wszystkie pytania do lektorów musieliśmy migać. Co było bardzo fajne i pomogło nam skoncentrować się na miganiu.
Wracając do błędów metodycznych:
- Dobór słownictwa i profil kursu. Dzisiaj ostatnie zajęcia kursu, a ja wciąż nie wiem, jak zamigać KWIATEK albo "co wolisz". Uczymy się za to znaków typu ODBIERAĆ SŁUCHOWO albo AUDYTYWNY ;) Kurs nie jest skonstruowany jak kurs języka obcego na poziomie podstawowym, częściowo przypomina raczej kurs umożliwiający ogólne zapoznanie się z PJM (tylko że ten aspekt również jest źle rozwiązany, ponieważ przepadły wykłady o PJM - patrz poprzedni wpis).
Poza tym wydaje mi się, że każdy uczestnik kursu ma o nim inne wyobrażenie: niektórzy (głównie SJM-owcy "pracujący z głuchymi") uważają, że na tym kursie "poznają PJM". Inni oczekiwali, że kurs przedstawi im różnice między PJM a SJM. Inni znowu oczekiwali informacji co do tego, jak uczyć Głuchych. Myślę, że warto byłoby uświadomić ludzi, czego należy oczekiwać po kursie języka naturalnego na poziomie podstawowym. Z drugiej strony, takie oświadczenie mogłoby spowodować rozczarowanie u niektórych uczestników, którzy są przekonani, że LSPJM zorganizowano dla ludzi migających SJM, którzy chcą się poduczyć PJM (nauczyć "różnic między PJM a SJM"). Takie zamieszanie w zakresie oczekiwań co do kursu jest powszechne wśród ludzi, z którymi rozmawiałem.
Ja na przykład miałem niewiele oczekiwań - nie wiedziałem, czego się spodziewać i pomijając obsuwę w przeróbce materiału, jestem ogólnie zadowolony. Tyle że w moim przypadku, doświadczenie w nauczaniu i wiedza językoznawcza rozwiązywały wiele potencjalnych problemów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz